Podróż do krainy wina z Malmą


Ostatni weekend obfitował w miłe spotkania międzyludzkie, sporą ilość informacji w dziedzinie wina i dobrego makaronu,a  to wszystko  na warsztatach sommelierskich w Warszawie z Malmą. Zazwyczaj to ja gotuję i podaję, a tym razem to mi podawano co jest bardzo miłą odmianą, zasiąść wygodnie, słuchać i smakować....


Zasłyszane ciekawostki z tego miłego popołudnia, czyli z cyku czy wiesz, że...?

Wysokiej jakości wino musujące zawiera 15 mln bąbelków!, podobno znaleźli się tacy, którzy to policzyli. Nasze 4 letnie białe musujące wino smakowało wyśmienicie i chętnie sięgnęłam po drugi kieliszek...

A czy wiecie, że białe wino powstaje z czerwonych winogron?, wszystko wszakże uzależnione jest od skórek, które mocno zabarwiają. Tak więc do wina białego wyciska się sam miąższ, do wina różowego na kilka godzin zostawia się owoce wraz ze skórką, a czerwone wino powstaje kiedy miąższ pozostaje razem ze skórką i leżakuje razem przez cały okres fermentacji.

Wina białe podaje się zimne lub lekko schłodzone - wspaniale komponuje się z owocami morza, natomiast czerwone lubimy pić w temperaturze pokojowej i podgrzewane, Polacy kochają je łączyć z różnego rodzaju mięsiwem od dziczyzny po wołowinę.


Jedną z ciekawostek, które przekazał nam nasz sommelier, było informacja jak powstało Porto?, ciekawe czy ktoś z Was zna odpowiedź na to pytanie :). Jak wiadomo jest to wzmacniane wino Portugalskie transportowane w beczkach drogą rzeczną. Otóż na przełomie  XV i  XVI wieku   podczas wojny 100- letniej zostały nałożone restrykcję handlowe miedzy Anglią, a Francją i wino transportowano drogą wodną z Portugalii i Hiszpanii, a żeby zapobiec jego zepsuciu podczas długiej podróży przed wypłynięciem z portu do beczek z winem dolewano sporą ilość bimbru, który świetnie konserwował i sprawiał, że wino po dotarciu do Anglii było mocne, słodkie i nie jednemu plątało nogi. 


Naszej degustacji win towarzyszyły wspaniałe potrawy w roli głównej z makaronem, które idealnie komponowały się zarówno wizualnie jak i smakowo...jak się dowiedziałam Malmy nie da się rozgotować i zawsze pozostaje al dente, co z pewnością przetestuję, bo przywiozłam do domu spory zapas. Mam zamiar zaprosić moich znajomych do mojej ulubionej Chaty pod Niemcową i tam zaserwować tagliatelle z gorgonzolą i orzechami....





Z pozdrowieniami dla organizatorów i restauracji Superiore.





0 komentarze :