Śledzie po kaszubsku z wędzoną śliwką


U mnie to tak już jest, że jak zrobię śledzie to zaraz znikają i do Świąt jeszcze raz trzeba od nowa zabierać się za robotę. Ale w sumie z drugiej strony tylko się cieszyć, że smakują. Gotowe ze sklepu nigdy nie będą takie pyszne i aromatyczne jak te przygotowane własnoręcznie, a jak macie dobrą wędzoną śliwkę to już po prostu bajka...

Co potrzebujecie:

- 8 płatów solonych śledzi a'la Matias, ok. 70-80 dag
- 6 średnich cebul
- 8 łyżeczek cukru
- 8 łyżek octu jabłkowego
- 8 łyżek koncentratu pomidorowego lub passaty
- 6 wędzonych śliwek z pestką
- 6 liści laurowych
- 10 ziaren ziela angielskiego
- 1 łyżeczka białej gorczycy
- olej

1. Śledzie na noc zostawiamy w dużej ilości zimnej wody, w dniu następnym odcedzamy i kroimy w plastry. 

2. Cebulę kroimy w pióra, blanszujemy na rozgrzanym oleju z dodatkiem cukru. Pod koniec gdy cebula zmięknie dodajemy ocet, przyprawy, koncentrat i śliwki, mieszamy i odstawiamy do wystudzenia.

3. Zimny sos łączymy ze śledziami, mieszamy i przekładamy do słoików. Przetrzymujemy w chłodnym miejscu od 2 do 3 tygodni.



0 komentarze :