Beskid sądecki, chata Kordowiec 18-19.04.2015
Wędrowanie po górach w grupie roześmianych i szczęśliwych ludzi, którzy taszczą na plecach swoje plecaki to wielka przyjemność i co tu dużo pisać to moja życiowa pasja... Chata Kordowiec to miejsce na ziemi gdzie z wielką radością wracam o każdej porze roku.....Śladami Rogasia z Doliny Roztoki wyruszyliśmy czerwonym szlakiem ku górom w niecodziennej scenerii pogodowej jak na połowę kwietnia, było piękne słońce i zawieruchy śnieżne. Biesiadowanie w chacie jak zawsze odbyło się przy suto zastawionym stole, gdyż każdy przygotował swoje specjały, nie obyło się również bez degustacji nalewek z domowych piwniczek..... Powrót przez Poczekaj tuż obok pustego już domu Babci Ludwiki Nowakowej w stronę Trześniowego Gronia na herbatkę do Jurka do Chaty pod Niemcową.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
...szczęśliwi każdą chwilą... dziękujemy, że tam byliśmy ;))
OdpowiedzUsuńSzczęśliwy ten kto ma przyjaciół....czuje się bardzo bogata......
OdpowiedzUsuń