Z cyklu dobrodziejstw domowej spiżarni, bo żeby można było jesienią i zimą delektować się smakiem tej rozgrzewającej nalewki musimy nastawić ją na wiosnę, aby swoje odstała. To jedna z zacniejszych nalewek jakie maiłam okazję kosztować, choć niezmiennie liderką jest dla mnie aroniówka. Przepis podaję Wam na 3 do 3.5 litra gotowej nalewki, możecie ją oczywiście zmodyfikować wg. swoich potrzeb.
Składniki:
- 40 do 50 dag imbiru
- 6 dużych cytryn
- 1/2 litra miodu
- 30 dag cukru białego lub trzcinowego
Jeśli robicie nalewkę na spirytusie to dodajcie:
- 2,1 litra spirytusu
- 0,9 litra wody przegotowanej, ostudzonej wody
Jeśli robicie nalewkę na wódce dodajcie:
- 3 litry wódki
Po dodatki warto zajrzeć na www.Skworcu.com.pl
Wykonanie:
1. Przygotowujemy duży słój. Cytryny parzymy wrzątkiem i dokładnie szorujemy pod bieżącą wodą, następnie kroimy je w ósemki i wrzucamy do słoja.
2. Imbir zostawiamy ze skórką i kroimy go w bardzo cienkie plastry, łączymy z cytryną, dosypujemy cukier, dodajemy miód i alkohol, mieszamy do czasu zupełnego rozpuszczenia się cukru.
3. Nalewkę odstawiamy na 3 miesiące szczelnie zamkniętą, po tym czasie zlewamy do butelek i odstawiamy na kolejne trzy. Im dłużej nalewka posiedzi tym lepiej.
0 komentarze :