Za starym domem Babci był jeszcze starszy sad...jabłka, gruszki i śliwy i ogromniasty orzech też był.. całe lato do późnej jesieni było to miejsce biegania na boska (choć nie raz osa użądliła), Tato kosił trawę kosą i owoce zawsze się jadło prosto z drzewa i odpoczywało się w ich cieniu. Śliwy słodkie i soczyste...ech to były czasy... Moje tarteletki dzisiaj dość niedbałe i lekko potargane, ale takie pyszne, że wodzą człowieka na pokuszenie...
Ciasto kruche:
- 25 dag mąki
- 10 dag masła
- 10 dag cukru
- 1 jajko
- wanilia z jednej laski
Dodatkowo:
- śliwy
- cukier brązowy do posypania
1. Z podanych składników szybko i energicznie zagniatamy kruche ciasto, a następnie odstawiamy na godzinę do lodówki.
2. Przygotowujemy formę na babeczki lub inne ceramiczne naczynia, smarujemy ranty masłem i wykładamy kawałkami rozwałkowanego ciasta. Kroimy w cienkie plastry śliwy i wypełniamy nimi formy, wierzch posypujemy cukrem brązowym.
3. Pieczemy w 200 C, przez ok. 20- 25 minut, aż ciasto zbrązowieje.
Wyglądają pysznie! :) Pozdrawiam i zapraszam Cię do siebie :)
OdpowiedzUsuń